poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 17.


Perspektywa Harrego.
Melody od razu wpadła mi w oko, co prawda widziałem ją tylko raz ale wydawała się być ciekawa. Jednak postanowiłem nie zaprzątać nią sobie głowy, przecież nie istnieje takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia.
Do domu zostało nam jeszcze jakieś 2 godziny drogi. Trochę nudziło mi się bez Louis'a więc postanowiłem jakoś rozruszać towarzystwo. Korzystając z okazji, że Niall śpi wpadłem na pomysł aby porobić mu fotki i wstawić na twitter'a, fanki na pewno się ucieszą. Blondas akurat miał otwartą buzię więc fotki powychodziły jeszcze śmieszniej niż tego oczekiwałem. Mimo to postanowiłem jeszcze bardziej się nad nim poznęcać więc wyciągnąłem z plecaka marker i namalowałem mu jakże zacne wąsiska. Liam i Zayn przyglądali się moim poczynaniom i śmiali się, mulat do tego zaczął nagrywać całe zdarzenie. Kiedy zrobiłem Niall'owi wystarczającą ilość zdjęć odpaliłem mojego laptopa i zalogowałem się na twitter'a. Wybrałem te moim zdaniem najlepsze fotki i umieściłem je w necie. Zayn chciał też wstawić filmik ale pomyślałem, że o to trzeba już zapytać samego Niall'a. Resztę drogi spędziłem na słuchaniu muzyki i przeglądaniu różnych stronek. Kiedy zajechaliśmy na miejsce do spotkania z Paul'em mieliśmy jeszcze 30 minut. Obudziłem Niall'a, który zupełnie nie miał pojęcia, że ma na twarzy ma wymalowane wąsy. Ledwo powstrzymując się od śmiechu wypakowaliśmy walizki i weszliśmy do domu. Postawiliśmy bagaże w przedpokoju i od razu skierowałem się do kuchni, gdyż strasznie chciało mi się pić. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to bluzka, która leżała na środku kuchni i zapewne należała do Sam. Zareagowałem na to śmiechem.
 - Co cię tak bawi? - Zapytał Liam, który właśnie wszedł do pomieszczenia.
 - Twoja siostra i Lou nie próżnowali. - Wskazałem na bluzkę.
 - Właściwie to gdzie oni są? - Li zapytał i pokierował się w stronę schodów.



Perspektywa Samanty.
Razem z Lou leżeliśmy w łóżku i wzajemnie karmiliśmy się naleśnikami, które chwilę wcześniej przygotował. Biorąc na widelec jeden kawałek z nutellą wpadłam na pomysł aby trochę ubrudzić mojego boy'a więc sprytnie wyminęłam jego usta i w ostateczności jego nos pokryty był cały w czekoladzie. Lou nie był mi dłużny i odpłacił mi się tym samym.
 - Zlizuj to!! - Rozkazałam mu przez śmiech.
 - Dobra ale ty pierwsza, kobiety mają pierwszeństwo.
 - Och.. ty. - Już się nachylałam w jego stronę kiedy nagle do pokoju wparował Liam.
 - O hej, widzę że już pogodzeni.
 - Nie umiesz pukać!!? - Krzyknęłam na brata.
 - Weź się lepiej umyj, bo wyglądasz jak...
 - Naleśniki!!!! - Wydarł się Niall, który właśnie wleciał do pokoju i rzucił się na łóżko.
 - O widzę, że mamy nową.. yyy.. starą parę. - Tym razem odezwał się Hazza, który wyłonił się zza drzwi, a za nim Zayn.
Gdy zobaczyłam mulata trochę dziwnie się poczułam ale nie było to uczucie gniewu, raczej smutku.
 - Louis, Sam moglibyśmy porozmawiać? - Spytał Zayn, a mnie aż zatkało podobnie jak i Lou.
 - Jasne. - Przytaknęłam i wyszłam spod kołdry. Wszyscy trochę dziwnie się spojrzeli, bo miałam na sobie bokserki Lou i jego bluzkę, a on sam miał na sobie tylko bieliznę.
 - Kiedy byliśmy już na korytarzu Zayn zabrał głos.
 - A więc.. - Zrobił pałzę. - Chciałbym po prostu się pogodzić. Wiem, że jesteście ze sobą szczęśliwi i nie chciałbym w żaden sposób tego psuć. Nie chciałem aby wszystko się tak potoczyło i jest mi z tego powodu głupio, bo wiem że jest to moja wina. Tak więc czy zapomnimy o wszystkim i dalej będziemy się przyjaźnić?
 - Jasne. - Przytuliłam Malik'a tak samo jak Lou.
 - Dobra to ja idę się ubrać. - Oznajmiłam chłopakom i udałam się do mojego pokoju.
Chwyciłam ciuchy i poszłam do łazienki zrobić lekki makijaż i ogólnie się ogarnąć. Kiedy zeszłam na dół chłopacy już na mnie czekali, bo musieliśmy jechać na to spotkanie z menadżerem.
 - Yyyy.. Niall możesz mi powiedzieć co ty masz na twarzy? - Dziwnie spojrzałam się na blondasa, który miał namalowane wąsy markerem.
 - Ale co? - Zapytał się zupełnie zbity z tropu.
 - Czy ty zawsze wszystko musisz zepsuć? - Spytał Liam.
 - Ale o co wam chodzi? - Kolejny raz spytał się Niall.
 - Patrz. - Chwyciła, go za ramiona i odwróciłam w stronę lustra.
 - Czyja to sprawka? - Horanek troszkę się zdenerwował, a wszyscy momentalnie wskazali na Hazzę.
 - Jak przyjedziemy to cie zabiję. - Oznajmił i pobiegł do łazienki się umyć.
Kiedy już wrócił wszyscy wpakowaliśmy się do naszego wana. Lou zasiadł za kierownicą, a ja obok niego, natomiast reszta wpakowała się na tyły. Będąc już na miejscu chłopacy przywitali się z Paul'em ja zresztą też.
 - No więc Europa na was czeka. - Zaczął entuzjastycznie Paul kiedy zasiedliśmy przy stoliku.
 - Dobra więc od czego zaczynamy? - Spytał Liam.
 - Więc w trasę wyruszamy w ten poniedziałek czyli za 5 dni, tourbus przyjedzie pod wasz dom około 10.00.
 - Jak słyszę tourbus to mi się słabo robi. Jedna łazienka na 6 facetów. - Zayn dziwnie wzdrygnął ciałem.
 - I jedną dziewczynę. - Poprawił go Lou i spojrzał na mnie.
 - Louis przecież mówiłam ci, że nie jadę. - Szybko wydukałam.
 - Liam weź jej coś powiedz, bo ja nie mam już siły. - Louis zwrócił się do mojego brata.
 - Sam nie rozumiem w czym widzisz problem, przecież kiedyś rozmawialiśmy na ten temat.
 - Chłopcy tylko jest jeden problem, w busie jest tylko 6 jednoosobowych łóżek. - Paul przerwał rozkminianie naszej sprawy.
 - Co za problem Paul na pewno znajdzie sobie jakiś hotel. - Zaśmiał się Hazza.
 - Bardzo zabawne loczuś, żebyś ty czasami nie wylądował na ulicy. - Mężczyzna trochę się zdenerwował.
 - My z Sam jakoś zmieścimy się na jednym łóżku. - Uśmiechnął się Lou.
 - Ta jasne.., a potem będzie mały Tomlinsonek, a tak właściwie to od kiedy znowu jesteście razem? - Spytał.
 - Od wczoraj. - Boo Bear strzelił mega smila.
 - Aha dobra nie wnikam, potem jakoś ustalicie jak to będzie z tym spaniem, a teraz wymienię wam po kolei jakie miasta będziemy odwiedzać. - Jakoś nie za bardzo mnie to interesowało więc dałam się ponieść moim myślą. Nie byłam już pena czego tak naprawdę chcę, jakoś ciąganie się po tych wszystkich koncertach i wywiadach nie przekonywało mnie ale z drugiej strony jeżeli miałaby spędzić 4 miesiące bez Lou to już chyba wolałam się zgodzić. Ewentualnie gdyby coś było nie tak zawsze mogłabym wrócić do domu albo do rodziców.
Kiedy chłopcy omówili już wszystkie szczegóły postanowiliśmy wybrać się na wspólny obiad do Nando's. Będąc na miejscu zasiedliśmy przy stole i zamówiliśmy dania.
 - To co to za dziewczyna Niall?- Spytałam blondasa o dziewczynę przez którą chłopacy musieli dłużej zostać.
 - Ma na imię Vanessa. - Uśmiechnął się.
 - A może konkretniej?
 - No jest prześliczna, miła, nieśmiała, szczera, z poczuciem humoru. Jednym słowem idealna. - Mówiąc to jego wzrok utkwiony był w jeden punkt. Widząc to zaczęłam się śmiać, nigdy nie widziałam naszego kochanego żarłoka w takim stanie.
 - No to co zamierzasz dalej z tym zrobić? - Zapytał Lou, który podobnie jak ja cicho się podśmiechiwał.
 - Nie wiem.., teraz trasa, a poza tym ona mieszka w Holmes Champel więc nie będę mógł się z nią za często spotykał. Dobrze, że chociaż jest ten Skype.
 - Spoko, coś się wymyśli. Jak na razie kontaktuj się z nią, a potem zobaczymy. - Uśmiechnęłam się do blondaska i pokrzepiająco poklepałam go po ramieniu.
 - A zmieniając temat, jedziesz z nami w ta trasę czy nie?? - Zapytał Laim.
 - Nie wiem czy wszystkim to odpowiada, a poza tym nie chcę wam przeszkadzać.
 - Mam lepszy pomysł, zagłosujmy. - Zaczął Lou. - Kto jest za tym aby Sam jechała z nami? - Wszyscy bez wyjątku unieśli ręce w górę. - No, a kto jest przeciw? - Pusto. - No więc sprawa wyjaśniona, jedziesz z nami i nie ma żadnych wykrętów. - Wydukał Lou.
 - No właśnie. - Poparł go Harry.
 - To co jedziesz? - Niall popatrzył na mnie proszącym wzrokiem.
 - Dobra jadę.
 - Yey!! - Wydarli się, a Lou pocałował mnie w policzek.
 - No to teraz czekają nas piękne 4 miesiące ciskania się w jednym łóżku. - Tomo uśmiechnął się.
 - Taa.. jakoś wytrzymamy. - Również się zaśmiałam.
Kiedy skończyliśmy jeść pojechaliśmy do naszego domu. Resztę dnia spędziliśmy przed telewizorem i śmianiu się. Kiedy zaczęło już robić się późno każdy udał się do swojego pokoju, a ja do Louis'a. Szybko się odświeżyłam i zasnęłam wtulona w mojego księcia.




__________________________________________
No to mamy 17. ; ))
Jak się podoba?? 
Kolejny rozdział nie wiem kiedy się pojawi, gdyż dzisiaj przyjeżdża moja chrzestna z Anglii i chciałabym spędzić z nią trochę więcej czasu ale postaram się dodać bez dużego odstępu czasu.
Tak wg. to chciałam bardzo podziękować za komentarze i wejścia, bo dobiliście już prawie 5 tys. 0.o 
Jeżeli macie jakieś pytania lub pomysły co do tego opowiadania to śmiało pisać na GG. ; ]]
Pozdrawiam.♥♥

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :] Cieszę się że Sam jedzie z chłopakami, a Niall i Hazza mnie rozwalają xD Aha, ale to szok, jak znaleźli bluzkę Sam w kuchni, a potem jeszcze ten mały Tomo. A co do Harolda i Melody, ja tam wierzę w miłość od pierwszego wejżenia. Do tego bloga nie potrzeba pomysłów innych, bo już jest super. Fajnie że se DvD kupiłaś xD POzdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział :* Takiego bloga mogłabym czytać bez końca . Niall ukradł mi serce tak jak i ty swoim opowiadaniem . <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja po prostu kocham twojego bloga:*
    rozdzial jak zawsze swietny
    Trasa = Lou i Sam = jedno lozko :)
    ha ha juz nie umiem sie doczekac nastepnego:)#
    dodaj szybko


    sorry za bledy ale mam angielski komp

    OdpowiedzUsuń
  4. haha tekst ,, Naleśniki?! ,, nigdy mi się nie znudzi ;D
    Totalnie mnie to rozwaliło.
    Sam i Lou. Jezuuu jak oni do siebie pasują! Masakra!
    Zayn chce się pogodzić ? ; o Myślałam, że będzie chciał ją odbić;d
    Wiadomo. Faceci nawet po zerwaniu myślą, że ich byłe nie mają prawa się z nikim umawiać. haha wiem że nie wiesz o co mi chodzi, ale no cóż. Może ktoś zaczaji ;3
    Czekam na perspektywę Louis'a. Czasami lubię sobie poczytać , co czują faceci w niektórych ,,chwilach,, :D I oczywiście jeszcze perspektywa Zayna :D
    Haha, a może nawet Paula? Ciekawe co myśli menadżer na temat bandy nastolatków, których MUSI promować :D
    Przepraszam, że nie komentowałam ostatnich rozdziałów, ale zwyczajnie nie wiedziałam co napisać; o Ale czytałam! Żeby nie było, że nie ;d
    +Są świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział mogłabym przeczytać jeszcze kilka razy;)
    Czekam na następny;)
    Zapraszam również do mnie ;* http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne ;) ^^

    zapraszm do mnie http://onedirectionclaudiastylinson.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. też kupiłam ten koncert. jest cudowny *__*

    a rozdział świetny. czekam na next. *_*

    koniecznie wpadnij na mojego bloga o Harrym z 1D making-same-mistakes.blogspot.com, komentarze mile widziane.

    OdpowiedzUsuń