poniedziałek, 19 listopada 2012
Libster Award. ; )
Tak się słada, że zostałam nominowana do zabawy pt. "Libster Award".
Polega to na tym, że nominację otrzymujesz od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania od mockingjay. ; ))
Serdecznie dziękuję za nominację kochana.
1. W jakim gronie i jak zazwyczaj spędzasz święta?
Święta prawie zawsze spędzam z najbliższą rodziną. Najpierw wszyscy wspólnie siadamy do stołu, a następnie jest czas na rozdawanie prezentów. ; )
2. Kim są twoi idole i dlaczego według Ciebie zasługują na takie miano?
Moimi największymi idolami jak każdy może się domyślić jest One Direction. Nie kocham ich tylko za ich świetną muzykę czy wygląd, ale za ich charakter. Każdy jest inny na swój sposób oraz ciekawy.
Kolejnym z moich idoli jest Ian Somerhalder. Uwielbiam go za to jak świetnie umie pokazać emocje na ekranie przy czym doprowadza mnie prawie do zawału. ; D
3. Co lub kto inspiruje Cię do pisania/prowadzenia bloga?
Hmmm.. szczerze mówiąc inspiruje mnie chyba samo 1D, ale taż sama z siebie uwielbiam to robić, ponieważ sprawiam mi to wielką radość.
4. Czy zbierasz jakieś wycinki z gazet? Jeśli tak, to jak wiele ich masz i z kim/z czym?
Kiedyś zbierałam, teraz już troszkę żadziej. ; ) Mam ich dość dużo, a są one w szczególności z Ian'em oraz 1D.
5. Twoja ulubiona płyta, którą posiadasz?
"Take Me Home" oczywiście. ; D Ale nie mogę zapomnieć również o "Up All Night".
6. Jacy ludzie sprawiają, że tracisz nerwy?
W większości są to za bardzo wymagający nauczyciele oraz osoby za którymi nie przepadam.
7. Czym się interesujesz?
Muzyka to mój żywioł. Uczęszczam na zajęcia gry na perkusji. Wielbię ten instrument.
8. Czy masz jakieś zajęcia dodatkowe w szkole, na które uwielbiasz chodzić? Jeśli tak, jakie to są i dlaczego akurat one?
Może nie uwielbiam, ale chodzę na dodatkowy Hiszpański. ; ) Chodzę na nie, bo bardzo podoba mi się ten język.
9. Czy często startujesz w konkursach szkolnych oraz pozaszkolnych?
Zdarza mi się to bardzo żadko, ponieważ jestem zbyt leniwa, aby chciało mi się uczyć dodatkowego materiału.
10. Jaką tapetę masz w telefonie oraz dzwonek? :)
Na tapecie mam ustawione zdjęcie Louis'a, a na dzwonek "LWWY". ; DD
11. Jaka jest piosenka, której musisz słuchać codziennie?
Jest ich bardzo dużo, ale ostatnimi czasy jest to "Irresistible" od 1D.
A teraz blogi, które nominuję ja:
~ http://in-us-unconditional-love.blogspot.com/
~ http://our-unusual-story.blogspot.com/
~ http://you-can-count-on-me-lila.blogspot.com/
~ http://alexandlivia-onedirections.blogspot.com/
~ http://my-dream-your-love-our-happy.blogspot.com/
~ http://natsdirection.blogspot.com/
~ http://only--love--me.blogspot.com/
~ http://cause-i-can-love-you-more-than-this.blogspot.com/
~ http://i-hope-it-gives-you-hell.blogspot.com/
~ http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
~ http://xeverlastinglovex.blogspot.com/
Pytania do autorek blogów:
1. Jaka jest Wasza aktualnie ulubiona piosenka?
2. Co chciałbybyście dostać na gwiazdkę?
3. Jakie jest Wasze największe marzenie?
4. Jaki jest Wasz ulubiony kolor?
5. Jeżeli miałybyście możliwość wyprowadzenia się gdziekolwiek na świecie gdzie to by było?
6. Jaki jest Wasz idealny typ faceta?
7. Bez jakiej rzeczy nie umiałybyście przeżyć jednego dnia?
8. Jakie jest Wasz hobby?
9. Jesteście raczej optymistkami czy może pesymistkami?
10. Co skłoniło Was do pisania bloga?
11. Czy jesteście directionerkami?
Jeszcze raz chciałam podziękować za nominację mockingjay. Wbijajcie na jej bloga.!! Dziewczyna niesamowicie pisze. ; )
Czekam na Wasze komentarze pod ostatnim rozdziałem i do następnego. ♥♥
sobota, 17 listopada 2012
Rozdział 28.
Perspektywa
Louis'a.
Postanowiłem, że wyjdę do fanów, bo
nie mogę ich tak po prostu olewać, najpierw jednak chciałem
wpaść do chłopaków zobaczyć co takiego robią. Zbliżając się
do ich pokoju już dało się słyszeć głośne śmiechy. Bez
pukania wszedłem do pomieszczenia i zaraz tego pożałowałem,
ponieważ na mojej twarzy wylądowało małe ciastko z kremem. Przez
chwilkę byłem nieco zdezorientowany, ale zaraz po tym wybuchłem
donośnym śmiechem tak samo jak reszta.
- Co tu się wyprawia? - Zapytałem
ścierając słodką masę z twarzy.
- To co widzisz. - Zaśmiał się Liam.
- I beze mnie?
- Tak jakoś wyszło. - Hazza wytknął
język.
- No niestety zamiast tego musiałem
wysłuchiwać kazań Paul'a. - Westchnąłem.
- Jeżeli to cię jakoś pocieszy to powiem
ci, że każdy z nas już to przechodził. - Zayn pokrzepiająco
poklepał mnie po ramieniu.
- Taa.. tylko, że ja przerabiałem to
najwięcej razy.
- Każdemu się zdarza. - Li posłał mi
uśmiech.
- Tak, wiem. Dobra ja idę do fanów przed
hotel. - Oznajmiłem chłopakom.
- Poczekaj pójdę z tobą.! - Wyrwał się
Harry.
- Dobra.
- Lou.! - Krzyknął Niall.
- Co? - Zapytałem.
- Radziłbym ci się najpierw umyć.
- Racja, zapomniałem. - Uśmiechnąłem
się sam do siebie i pomaszerowałem do łazienki chłopaków. Kiedy
wyglądałem już normalnie razem z loczkiem poszliśmy w stronę
wyjścia. W momencie kiedy fanki nas dostrzegły „rozlała” się
fala krzyku co nie było zupełnie żadną nowością. Na mojej
twarzy zagościł szeroki uśmiech widząc zadowolenie fanów. Razem
z Hazzą podeszliśmy do dziewczyn i zaczęliśmy od rozdawania
autografów po robienie sobie zdjęć oraz krótkie wymiany zdań.
Oczywiście nie zabrakło pytań co takiego stało się Sam. Nie
chciałem tłumaczyć się z mojego nieodpowiedzialnego czynu jednak
Styles mnie ubiegł i wszystko wypaplał. Fanki zareagowały na
historię śmiechem, ale życzyły również Sami szybkiego powrotu
do zdrowia. Kiedy uszczęśliwiliśmy już directioreki pożegnaliśmy
się z nimi i wróciliśmy do hotelu. Harry poszedł do swojego
pokoju, a ja do swojego, ponieważ pomału musieliśmy szykować się
do dalszej podróży. Wchodząc do apartamentu dostrzegłem śpiącą
Sami zdecydowanie uśmiechającą się przez sen. Nie mogąc się
powstrzymać zrobiłem jej zdjęcie i po chwili ustawiłem sobie na
tapecie telefonu. Po cichu podszedłem bliżej łóżka i delikatnie
położyłem się obok mojej dziewczyny przyglądając się jej jak
najpiękniejszemu dziełu sztuki.
- Nie gap się tak. - Usłyszałem zaspany
głos Sam.
- Yyy.. Obudziłem cię? - Zapytałem
zdziwiony faktem, że dziewczyna nie spała.
- Można tak powiedzieć, ale tylko
drzemałam więc nic takiego się nie stało. - Powiedziała już
otwierając oczy.
- To dobrze. - Uśmiechnąłem się do
niej.
- Która godzina? - Zapytała po krótkiej
ciszy.
- Trochę po 15.00.
- Aha. - Blondynka delikatnie podniosła
się na łokciach.
- Jak tam noga? Nadal boli? - Spytałem
troskliwie.
- Już lepiej.
- Przepraszam cię Sami. Wiem, że jestem
skończonym idiotom i zachowuję się jak dzieciak. - Pogłaskałem
ją czule po policzku.
- Ale moim idiotom, jak to kiedyś sam
powiedziałeś. - Uśmiechnęła się i przyciągnęła mnie do
siebie składając dłuższy pocałunek na moich ustach.
- A to za co? - Zapytałem kiedy
oderwaliśmy się od siebie.
- A za nic. - Wzdrygnęła ramionami.
- Yhmmm.. Dobra ja pójdę spakować nasze
rzeczy, bo niedługo będziemy musieli się zbierać. Obejrzyj sobie
w tym czasie telewizję czy co tam chcesz.
- Wow, chyba częściej muszę sobie coś
łamać. Zaśmiała się.
- Lepiej nie.
- Oj spokojnie. Poczekaj pomogę ci. -
Zaczęła nieudolnie schodzić z łóżka.
- No przecież sam sobie dam radę. -
Upierałem się przy swoim.
- Jakoś mi się nie wydaje, ale nie martw
się kochanie. Ty będziesz wszystko pakował, a ja będę cię
nadzorować.
- Dobra, jak chcesz. - Zgodziłem się i
podszedłem do niej aby podać jej kule oraz pomóc wstać.
Kiedy wszystko było już w miarę
ogarnięte postanowiliśmy sprawdzić jak radzą sobie chłopacy. Tym
razem dojście zajęło nam trochę dłużej niż zazwyczaj, ale
poradziliśmy sobie bez większych problemów. Tak więc
przekraczając próg pokoju chłopaków w oczy rzucił nam się dość
dużych rozmiarów bałagan, ale w sumie to było oczywiste. Liam
jednym ruchem zrzucił wszystkie rzeczy z kanapy tak aby Sam mogła
usiąść. Pod nadzorem blondynki pakowanie poszło szybciej niż
zwykle więc mieliśmy jeszcze około 2 godzin dla siebie. Wszyscy
razem uzgodniliśmy, że pójdziemy do jakiejś kawiarenki lub
restauracji niedaleko hotelu, a że nie mieliśmy ochoty na
towarzystwo Paul'a i innych ochroniarzy musieliśmy jakoś
niezauważalnie przemknąć przez hotel i jego okolicę. Tak więc w
ruch poszły okulary przeciwsłoneczne, bluzy z kapturami i inne
maskujące rzeczy. Ustaliliśmy, że ja i Sami wyjdziemy z hotelu
jako pierwsi aby potem nie uciekać przed stadem fanek co było
absolutnie nie możliwe w obecnym stanie Samanty. Harry i Niall mieli
obadać teren abyśmy niezauważalnie opuścili budynek jednak
stwierdzili, że na pewno nam się to nie uda gdyż mnóstwo fanek
oczekuje nas przy wyjściu. Ale dla nas nie ma rzeczy niemożliwych
więc lokaty z blondynem znaleźli tylne wyjście przez hotelową
kuchnie co idealnie ułatwiło nam wyjście z sytuacji.
__________________________________________________
Witam Was po dość długiej przerwie.
Jak zwykle nie dodałam rozdziału na czas za co jestem na siebie zła. Wy na pewno też, za co Was wszystkich przepraszam. ♥
Szczerze mówiąc nie za bardzo jestem zadowolona z tego rozdziału... Wyszedł dość nudny.
Chciałam podziękować wszystkim komentującym za miłe słowa. ; )) Każdy komentarz sprawiam mi niewyobrażalną radość mimo, że prawie każdy jest taki sam. (tak chodzi mi o spamy).
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania dotyczące bloga oraz mojego życia prywatnego zapraszam tutaj. --->ASK lub tutaj. ---> TT.
Pozdrawiam i do następnego. ♥
niedziela, 4 listopada 2012
Rozdział 27.
Kiedy
wchodziliśmy do budynku szpitalnego Louis oczywiście niósł mnie
na rękach. Przy samym wejściu jedna z pielęgniarek zaproponowała
wózek inwalidzki, z którego skorzystaliśmy. Czułam się głupio
jadąc tak przez korytarze więc spuściłam nisko głowę i czekałam
kiedy ten koszmar się zakończy. Kiedy wjechaliśmy na dział
chirurgiczny lekarz już na nas czekał i zaprosił do swojego
gabinetu. Z pomocą Louis'a wdrapałam się na kozetkę, a on sam
zasiadł na krześle dla pacjentów.
- A więc co
takiego się stało? - Zaczął doktor. Już chciałam wszystko
wyjaśniać, ale Lou mnie ubiegł.
- Nie chcący
potrąciłem Samantę wózkiem hotelowym kiedy ona biegła przez
korytarz. - Louis dość mocno się zaczerwienił i sądząc po
wyrazie jego twarzy chciał zapaść się pod ziemię. Lekarz
odpuścił sobie jakikolwiek komentarz i podszedł do mnie by
zrealizować diagnozę.
- Możesz nią
poruszyć? - Zapytał.
- Nie za
bardzo, strasznie boli. - Skrzywiłam się.
- W takim
razie musimy zrobić prześwietlenie. Zapraszam do pokoju obok. -
Wskazał na drzwi, a Lou momentalnie poderwał się z miejsca i
pomógł mi dojść do drugiego pomieszczenia.
Jak się
potem okazało kość była złamana. Niezadowolona zgodziłam się
na założenie gipsu, który sięgał mi aż do kolana. Kiedy
opuściliśmy gabinet lekarski znów zasiadłam na wózku i razem z
Louis'em udaliśmy się do sektoru gdzie mogliśmy zakupić dla mnie
kule. Wybrałam najzwyklejsze czarne i w końcu mogliśmy opuścić
to piekielne miejsce.
W momencie
kiedy tylko zatrzasnęliśmy za sobą drzwi samochodu zadzwonił
telefon Lou.
- To Paul. -
Trochę się skrzywił i odebrał. - Tak?... - Właśnie wyjeżdżamy
spod szpitala... - Tak, szpitala... - Nie ważne potem ci opowiem jak
przyjedziemy... - No dobra, nara. - Tommo odłożył telefon i
odpalił samochód. Droga powrotna również nie była zbytnio
entuzjastyczna. Louis przeprosił mnie kilka razy i tyle było po
naszej rozmowie. Kiedy zajechaliśmy pod hotel fanki nadal tam
czekały więc „ozdoba” na mojej nodze wywołała sensację. Mimo
że miałam kule to Lou i tak musiał pomagać mi iść, bo samej nie
wychodziło mi to najlepiej.
Przekraczając
próg naszego pokoju spostrzegliśmy pięć osób, które
najprawdopodobniej oczekiwały naszego przyjścia. Paul widząc w
jakim stanie jestem zrobił się aż czerwony ze złości jednak
pozostali wręcz przeciwnie. Podbiegli do mnie jak wygłodniałe
hieny pytając się czy mogą ulepszyć mi gips rysunkami. Szybko
wybiłam im ten pomysł z głowy i kazałam dać mi spokój.
Stwierdziłam, że najlepiej będzie jak się prześpię, ponieważ
kostka nadal dawała mi się we znaki.
Perspektywa
Louis'a.
W momencie kiedy tylko weszliśmy do
pokoju Paul chciał porozmawiać ze mną na osobności co na pewno
nie wróżyło niczego dobrego. Na 100% oberwie mi się za ten „mały”
wybryk. Razem z Paul'em udaliśmy się do jego apartamentu aby odbyć
niekoniecznie miłą rozmowę.
- Usiądź. - Nakazał mi. Zrobiłem tak
jak powiedział i czekałem aż zacznie mówić. - Powiedz mi Lou
kiedy ty w końcu dorośniesz co? - Zaczął.
- Taa..
super. Wiedziałem, że tak będzie. -
Przemknęło mi przez myśli. - Jestem dorosły, a to co się stało
to op prostu zwykły wypadek.
- Wiem, że nie było to celowe, ale jeżeli
nie szalałbyś z tym wózkiem jak rozwydrzony dzieciak nic takiego
by się nie stało. - Kontynuował swój wywód.
- Tak wiem, sorrki.
- Ty nie masz mnie za co przepraszać, jak
już to Sam, bo to jej wyrządziłeś krzywdę. Mi masz jedynie
obiecać, że zanim cokolwiek zrobisz masz pomyśleć przed tym co
najmniej dwa razy.
- Obiecuję. Następnym razem będę
ostrożniejszy i nie będę robił niczego głupiego. - Wydukałem od
niechcenia.
- Dobra, a jeżeli chodzi o Sam to myślę,
że lepiej byłoby dla niej i dla nas jeżeli wróciłaby do domu.
- Co!? Nie ma mowy! - Stanowczo
zaprzeczyłem.
- Pomyśl Lou też o jej dobrze. Takie
ciągłe zmienianie miejsca i ciskanie się w tourbusie nie wyjdzie
jej na dobre.
- O to akurat nie musisz się martwić. Ja
już się zatroszczę o jej dobro i dopilnuję by wyzdrowiała więc
zostanie z nami czy tego chcesz czy nie. - Powiedziałem odrobinę
zdenerwowany.
- Dobra jak chcesz. Ja tylko chciałem
uświadomić ci kilka spraw. I jeszcze jedno.. za około 5 godzin
będziemy wyjeżdżać więc jeżeli mógłbyś to wyjdź przed hotel
do fanów, bo reszta już to zrobiła.
- Zrobię co będę mógł. - Powiedziałem
i wyszedłem z jego pokoju.
___________________________________________________
Witam. ; **
Sorrki, że znowu musieliście tyle czekać za nowym rozdziałem, ale cały czas mi jakoś wypadają różne sprawy...
Po pierwsze chciałam wam bardzo podziękować za ilość komentarzy. Nie spodziewałam się, że aż tak się poprawicie. Serdecznie dziękuję za każdy z osobna. ; ** Chociaż nie ukrywam, że brakuje mi tych długich komentarzy jakie zostawialiście na początku mojego opowiadania. Dobra już Wam tutaj nie marudzę. ; pp
No i po drugie dziękuję za liczbę wyświetleń. Nigdy bym nie pomyślała, że dobijecie aż tyle.
Jakiekolwiek pytania kierujcie tutaj ask.fm
No i oczywiście zapraszam na Twitter'a.
Pozdrawiam i czekam na piękne komentarze. ♥♥
Bay.!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)