Wiedziałem, że źle
zrobiłem posądzając o wszystko Sam, ale byłem zły, że nic mi
nie powiedziała. Do tego wszystkiego nie chciałem się z nią
rozstawać. Kochałem ją tak bardzo, że rozłąka z nią byłaby
dla mnie cholernie trudna. Po tym jak ją straciłem przyrzekłem
sobie, że już nigdy więcej nie spuszczę jej z oka, a tutaj taka
okazja do złamania tej obietnicy. Wiem, że marzeniem Sam od dawna
było zostanie projektantką mody, ale mając mnie nie musiała
kończyć studiów aby wybić się na rynek. Niestety Sami należała
do upartych osób oraz dążących do celu więc wiedziałem, że z
nią nie wygram. Nagle do busa wszedł Harry.
- Co jest stary? - Zapytał i
spojrzał na mnie zatroskanie.
- Pokłóciłem się z Sam. -
Odpowiedziałem. Hazza usiadł obok mnie i objął ramieniem.
- Co dokładnie się stało?
- Bo Sami dostała się na
studia, a ja nie chcę aby na nie szła.
- I to jest ten wasz powód
kłótni?? - Loczuś się zdziwił.
- No tak.
- A niby czemu tak bardzo nie chcesz aby poszła na te studia? - Harry dalej wypytywał.
- A niby czemu tak bardzo nie chcesz aby poszła na te studia? - Harry dalej wypytywał.
- Bo nie chcę jej stracić.
- O czym ty w ogóle gadasz?
Sam kocha cię bardziej niż ktokolwiek i nie ma opcji abyście się
rozstali.
- Wiem to, tylko będziemy
daleko od siebie i nie będę mógł jej pilnować.
- A to ona jakimś dzieckiem
jest żebyś musiał ją pilnować?? Daj na luz, dziewczyna też
potrzebuje trochę wolności. Im bardziej będziesz trzymał ją pod
kloszem tym bardziej ona będzie robić ci na przekór.
- To co powinienem zrobić?
- Jak to co.. Leć ją
przeprosić i zgódź się na te studia.
- A nie ma innego wyjścia?
- Och Lou z tobą to jak z
dzieckiem, rób co ci karzę i nie marudź.
- Dobra, a gdzie ona jest?
- Siedzi w łazience i płacze.
- Płacze? Co ja narobiłem..,
dupek ze mnie.
- Idź jej to lepiej powiedz,
a nie tu jeszcze stoisz. - Ponaglał mnie Harry.
Czym prędzej ruszyłem do
domu. Pobiegłem w stronę łazienki i rzuciłem się na drzwi, lecz
były zamknięte.
- Sami proszę cię otwórz,
ja nie chciałem aby tak wyszło, przepraszam. - Zacząłem dobijać
się do drzwi.
- Spadaj. - Usłyszałem
odpowiedź i już wiedziałem, że dziewczyna mi nie otworzy więc
poszedłem do kuchni po nóż i zwinnym ruchem przekręciłem zamek w
drzwiach. Kiedy wszedłem do pomieszczenia zobaczyłem zapłakaną
Sam, która siedziała z podkulonymi nogami.
- Sami przepraszam cię, ja
nie chciałem aby to wszystko tak zabrzmiało. Jeżeli tylko chcesz
możesz iść na te studia.
- Spierdalaj zasrany egoisto,
takie przeprosiny to możesz sobie wsadzić głęboko gdzieś. -
Mogłem się tego spodziewać po mojej dziewczynie, jak zwykle miała
nieugięty charakter. Uklęknąłem więc przed nią i postanowiłem
błagać o wybaczenie.
- Sami no proszę weź mi
przebacz, że jestem idiotą nieliczącym się ze zdaniem innych, że
jestem tym zasranym egoistą, bo ja najbardziej na świecie chcę być
twoim zasranym egoistą. No weź tej..proszę. Obiecuję, że będę
ci pozwalał na wszystko co tylko zechcesz. - Blondynka podniosła
głowę i spojrzała na mnie.
- Na wszystko powiadasz?
- To znaczy może nie na
wszystko, ale na większość.
- W takim razie nie zgadzam
się abyś był moim zasranym egoistą.
- No dobra zgadzam się na
wszystko co chcesz. - Dodałem zrezygnowany.
- W takim razie ci przebaczę.
- Serio?
- Serio, serio. - Posłała mi
piękny uśmiech, a ja mocną ją przytuliłem, wziąłem na ręce i
zaniosłem do tourbusa gdzie
był Zayn i Harry.
- Pogodzeni? - Zapytał
Styles.
- Jak widzisz. - Dałem jej
szybkiego całusa i zasiadłem na kanapie obok chłopaków.
Perspektywa
Zayn'a.
Tak jak myślałem. Za
każdym razem gdy widzę pocałunek Samanty i Louis'a zżera mnie
zazdrość. Wiedziałem, że to ja mógłbym być na jego miejscu
gdybym wszystkiego nie popsuł, ale co się stało to się nie
odstanie więc nie będę kombinował. Byłem pogodzony z obydwojgiem
z nich i nie chciałem tego psuć. Wiedziałem, że muszę wybić
sobie Sam z głowy jednak nie było to takie proste. Pomyślałem, że
najlepszym sposobem będzie na to znalezienie sobie dziewczyny. W
moim przypadku nie było to nic trudnego więc byłem dobrych myśli.
Razem z chłopakami
postanowiliśmy rozpakować nasze rzeczy do niewielkich szafek,
wykonywaliśmy tą czynność do momentu kiedy na „pokład” nie
wbił Paul.
- Dobra, pomału się
zbieramy. Na pewno każdy wszystko ma? - Popatrzył po nas.
- Tak. - Wszyscy utwierdzili
go w zdaniu.
- W takim razie ja zostawiam
tu walizkę i idę za kółko. Od razu ostrzegam, że podczas podróży
ma być spokój, najlepiej oglądajcie jakiś film albo idźcie spać.
- Dobrze. - Wszyscy zgodnie
odpowiedzieli chociaż doskonale wiedziałem, że nie będziemy
umieli wysiedzieć w jednym miejscu.
Wszyscy rozsiedli się na
kanapie jednak ja postanowiłem odespać dzisiejszą wczesną
pobudkę. Zanim zasnąłem pomyślałem, że muszę zmienić swoje
życie na lepsze, odnaleźć się w tym wszystkim. Czułem, że ta
trasa będzie jakimś przełomem w naszym życiu. Miałem tylko
nadzieję, że będzie to zmiana na lepsze...
Perspektywa
Niall'a.
Razem z Sam i pozostałą
trójką przyjaciół postanowiliśmy pograć na konsoli, ale że
było nie do pary to korzystając z okazji chciałem zadzwonić
do Vanessy. Nie mogłem wybić sobie tej dziewczyny z głowy, na
spokojnie mogłem się przyznać, że jestem zakochany po uszy. Tak
Niall Horan, ten który nigdy nie mógł znaleźć odpowiedniej
dziewczyny wreszcie dokonał wyboru, tylko nie byłem pewny czy
dziewczyna odwzajemniała moje uczucia.
Przed rozmową z nią
jeszcze na szybko poprawiłem włosy i w końcu nadusiłem zielony
przycisk.
- Hej. - Przywitałem się z
nią.
- No siema. Jedziesz już w
trasę.?
- Tak. Chcesz obczaić naszego
busa? - Zapytałem dziewczynę, która w odpowiedzi entuzjastycznie
pokiwała głową. Wziąłem więc laptopa w ręce i zacząłem łazić
po naszym tourbusie.
- Tutaj będziemy spać. -
Powiedziałem ukazując jej część z łóżkami.
- Widzę, że Zayn już to
robi. - Zaśmiała się.
- No tak ten to najchętniej
by całe życie przespał. - Również się zaśmiałem. - Ok, tutaj
mamy kuchnię i łazienkę. - Pokazałem tak na szybko. - No, a tutaj
tak jakby salon z całą naszą zgrają.
- Hej wszystkim. - Vanessa
przywitała się z pozostałą czwórką.
Postanowiłem, że będzie
to dobra okazja aby pozostali mniej więcej poznali dziewczynę,
która zawładnęła moim sercem więc postawiłem laptopa na
szklanym stole aby Van wszystkich widziała.
- A więc to jest wybranka
naszego kochanego żarłoka. - Zaczął Louis.
- Och zamknij się Louis oni
nie są jeszcze razem. - Sam załagodziła sytuację i pouczyła
swojego chłopaka.
- Właśnie, jeszcze.! -
Podkreślił loczek.
Mogłem się spodziewać, że
ta rozmowa właśnie się tak skończy. Strzeliłem tylko facepalm'a
i udałem się z kompem do części sypialnianej aby w spokoju
dokończyć rozmowę. Wspiąłem się na samą górę i zaszyłem się
w koncie.
- Przepraszam cię za nich...
- Nieśmiało skierowałem słowa do dziewczyny.
- Nie szkodzi, w końcu
wszyscy jesteście „forever young” co nie?
- No w sumie to masz rację,
ale czasem mogliby spoważnieć.
- Oj tam nie marudź, a co
sądzisz o tym co mówili?
- O czym?
- No o.... nas. - Nieśmiało
dodała.
- A no tak o nas... no nie
wiem jak ty, ale ja chciałbym spróbować. - Ściszyłem ton głosu
i poczułem, że się czerwienię.
- Ja również.
- Naprawdę?? - Nie mogłem
uwierzyć w słowa dziewczyny.
- No tak, ale myślę, że
poczekamy do twojego przyjazdu jeżeli nie masz nic przeciwko.
- Nie no skądże, tak będzie
lepiej.
- To świetnie, będę na
ciebie czekać. - Uśmiechnęła się w moją stronę.
- Przyjadę tak szybko jak
tylko będę mógł.
- To świetnie. Gadałabym
jeszcze, ale niestety razem z Melody za niedługo wychodzimy na basen
i muszę się jeszcze przygotować więc...
- Jasne spoko, bawcie się
dobrze.
- Dziękuje, ty również. Pa.
- Pa.
Po rozłączeniu się z
Vanessą nie mogłem zapanować nad swoją radością. Nie mogłem
uwierzyć w to, ze zgodziła się na bycie moją dziewczyną, no może
jeszcze nie teraz, ale obiecywała, że będzie na mnie czekać.
Byłem tak niewyobrażalnie szczęśliwy, że zacząłem latać po
busie jak małe dziecko cieszące się z nowej zabawki.
- Niall co ty odpierniczasz? -
Zapytał Harry.
- No nie widzisz, że udaje
małpę. - Dodał Lou.
- A tak na serio co ty taki
szczęśliwy.? - Tym razem zapytał Liam.
- No, bo Vanessa powiedziała,
że jak się spotkamy to może być moją dziewczyną. - Spocząłem
na kanapie i wziąłem głęboki oddech.
- Nasz Nialler w końcu
dorósł. - Lou rzucił się na mnie i mocno przytulił.
- Tak, w przeciwieństwie do
ciebie. - Powiedziała Sam posyłając mu współczujące spojrzenie.
- A tak na serio to świetnie Niall. Mam nadzieję, że wszystko
dobrze się ułoży. - Uśmiechnęła się do mnie.
- Ja też mam taką
nadzieję...
___________________________________________________
Tak strasznie was przepraszam za to, że rozdział pojawił się dopiero teraz, ale byłam u kuzynki na wakacjach i po prostu nie miałyśmy czasu na korzystanie z internetu..
Mam nadzieję, że nie zawiedliście się na mnie. ; )) Rozdział jak dla mnie jest średni, ale jak zwykle zostawiam wam go do oceny. ; ]]
Kolejny rozdział nie wiem dokładnie kiedy się pojawi, ponieważ w piątek wyjeżdżam na kolonie i nie będzie mnie aż do 3 sierpnia, ale spokojnie, bo rozdziały mam napisane już na przód i na 100% gdy tylko będę miała czas będę pisała kolejne rozdziały na koloniach. ; ))
Konkretniej to jadę do Dźwirzyna, jeżeli ktoś również się tam wybiera w tym samym czasie co ja to piszcie w komentarzach, a na pewno jakoś się spotkamy. ; DD
Kolejny raz chciałabym wam podziękować za tyle wejść.!! No i komentarze, których i tak mogłoby być trochę więcej, ale to tak na marginesie.. ; p
Tak og. to 1D dwa dni temu skończyło 2 lata. Ja miałam mega podjarkę i oczywiście obowiązkowy znak Directionerek na nadgarstku. A wy jak świętowaliście??
Serdecznie pozdrawiam i czekam na wasze piękne komentarze. ♥♥
Cuż, dobrze wiesz, że ja tam jadę ;D
OdpowiedzUsuńNa fb, podałam ci mój nr fona, jak coś, to zadzwoń
Cuż jak ja świętowałam ?
Spodkałam się z moją najlepszą przyjaciółką, oraz kumplem i upiekliśmy cudowny tort, z wielkim napisem 1D, oraz mniejszymi napisami, imion chłopców. No i tańczyliśmy, oraz śpiewaliśmy do ich piosenek. Taki melanżyk ;*
super ; ))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;) : http://onedirectionclaudiastylinson.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział i czekam z niecierpliwością na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńNo ej no, następny rozdział poproszę! :D
OdpowiedzUsuńwww.ho-run.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper blog!
Super ;)
OdpowiedzUsuń