poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 31.


 - Widzisz jak Hazza się ciebie boi? - Lou zaśmiał się kiedy rozpakowywał nasze rzeczy do szuflad.
 - Ta... nie da się nie zauważyć.
 - Tak właściwie to co masz mu zamiar zrobić?
 - Nic. - Wzdrygnęłam ramionami.
 - Jak to? - Zdziwił się.
 - Po prostu nie mam ochoty ani siły na jakieś odgrywanie się. - Opadłam na łóżko.
 - Wow, to aż dziwne. - Dosiadł się obok mnie i objął ramieniem. - Kocham cię. - Dodał po jakimś czasie i delikatnie dotknął swoimi wargami moje.
 - Ja ciebie też. - Pogłaskałam jego policzek, a następnie wpiłam się w jego usta. Louis rozchylił wargi więc zrobiłam dokładnie to samo i już po chwili nasze języki tworzyły jedną całość. Louie długo nie wytrzymał i pchnął nas na łóżko nie zaprzestając okazywania czułości. Nasze pocałunki z każdą chwilą stawały się coraz bardziej odważne i namiętne.
 - Sami masz może tą fajną odżywkę do włosów? Upsss.... sorry. Nie patrzę, nic nie widziałem. - Oderwałam się od Louis'a, aby zobaczyć sprawcę zakłócenia nam spokoju. Odwróciłam głowę w stronę drzwi, a moim oczom ukazał się Horan zasłaniający sobie widok rękoma. Zepchnęłam Louis'a z siebie i usiadłam na łóżku.
 - Na co ci niby moja odżywka? - Zapytałam blondyna.
 - No, bo po niej tak super układają mi się włosy i są takie mięciutkie. - Zaczął jak jakiś niedorozwój macać się po włosach.
 - Co?! Czy to znaczy, że używałeś mojej odżywki?! - Zdenerwowana chciałam już do niego podejść i wydrapać mu oczy, ale przypomniało mi się, że gips na mojej nodze ogranicza mi ruchy.
 - Upsss... Chciałem kupić sobie swoją no, ale to byłoby dziwne gdybym wyszedł ze sklepu z odżywką dla kobiet. - Zaczął się tłumaczyć, a Lou siedział z boku i podśmiewał się pod nosem.
 - Ja już z wami nie wytrzymam jak tak dalej pójdzie. - Załamałam ręce.
 - No to masz tą odżywkę czy nie? - Horan powtórzył pytanie.
 - Mam! Niestety, ale jej nie otrzymasz.
 - No Sami, no! Proszę... Oddam ci za nią pieniądze. Użyję tylko troszeczkę. - Błagał mnie prawie na kolanach.
 - Nie rozumiem tylko na co ci te miękkie i dobrze układające się włosy? - Kontynuowałam.
 - Jak to po co? Przecież muszę dobrze wychodzić na zdjęciach.
 - A no tak. Zapomniałam, że pan Horan musi wyglądać idealnie w każdym calu. - Wywróciłam oczami.
 - To dasz? - Zrobił oczy jakiegoś zabłąkanego psiaka, które w żadnym stopniu na mnie nie zadziałały.
 - Weź sobie. Jest w łazience. - Westchnęłam głośno i wskazałam na pomieszczenie obok. Niall pobiegł po produkt i już po chwili nie było po nim śladu.
 - A tak na marginesie to ja również uwielbiam twoją odżywkę. - Louis zaczął dotykać się po włosach robiąc głupie miny, a ja myślałam, że zaraz chyba mu coś zrobię.
 - Jak to?! Kto w ogóle każe dotykać wam moich rzeczy bez zgody?! - Wzięłam poduszkę do rąk i zaczęłam okładać nią Tomlinson'a.
 - No przecież żartowałem. - Zaczął się śmiać i wyrwał mi poduszkę.
 - Masz szczęście. - Skomentowałam.
 - Co ty na to abyśmy w przyszłych dniach wybrali się gdzieś tylko we dwójkę? - Lou zmienił temat.
 - Niby gdzie?
 - Tak sobie pozwiedzać. Wieża Eiffla i te sprawy...
 - Może być. - Uśmiechnęłam się.
 - To super. - Pocałował mnie w policzek. - Idę się kąpać, a ty? - Spojrzał na mnie czekając na odpowiedź.
 - Chciałabym, ale z tą nogą będzie trudno. - Odparłam zrezygnowana.
 - No tak, ale poradzisz sobie potem sama?
 - Myślę, że tak. Ty idź pierwszy.
 - Ok. - Wstał, wziął potrzebne rzeczy i udał się do łazienki.
Po około 30 minutach brunet opuścił pomieszczenie jedynie w samych bokserkach, a ja w tym czasie przeglądałam na telefonie różnorakie strony internetowe.
 - Teraz twoja kolej. - Powiedział kładąc się obok mnie na łóżku.
 - Yhmm... już idę. - Ślamazarnie zwinęłam się z łóżka.
 - Na pewno dasz sobie sama radę? - Louis zapytał się troskliwie kiedy ja skacząc na jednej nodze wchodziłam już do łazienki.
 - W razie czego będę cię wołać więc spróbuj nie zasnąć. - Posłałam mu uśmiech.
 - Jasne. - Odpowiedział, a ja zamknęłam za sobą drzwi.
Rozebrałam się i strasznie pomału weszłam do wanny. Mimo iż nie mogłam zamoczyć gipsu to moja noga znajdowała się na krawędzi wanny co mogło trochę wyglądać jak jakaś poza do filmu porno, ale za wygodne też to nie było.
Kiedy już jako tako zdołałam się umyć pojawił się kolejny problem, a mianowicie nie za bardzo udawało mi się wyjść z wanny. Po kilku próbach męczarni zdecydowałam się zawołać Louis'a, ale aby nie zobaczył mnie w tak dość nietypowej pozycji postanowiłam wypuścić najpierw wodę, a następnie kolejny raz się męcząc włożyłam złamaną nogę do wanny. Upewniając się jeszcze raz, że i tym razem nie uda mi się wyjść zawołałam Louis'a, który zjawił się w mgnieniu oka.
 - Co jest? - Zapytał mierząc mnie wzrokiem.
 - Nie gap się tak tylko podaj mi ręcznik i wyciągnij mnie stąd. - Wydusiłam już nieco zmęczona tym wszystkim.
 - Mówiłem ci, że mogłaś kąpać się ze mną.
 - I jak ty to sobie wyobrażasz?
 - Nie wiem. - Wzdrygnął ramionami i podał mi ręcznik, którym się okryłam. Następnie pomału pomógł mi wstać na nogi, a potem wziął mnie na ręce i wyciągnął z wanny.
Dalej sobie poradzę. - Powiedziałam kiedy już stałam na ziemi.
 - Ok, czekam w łóżku. - Odpowiedział i opuścił pomieszczenie.
 - Na szybko wybalsamowałam ciało, ubrałam na siebie koszulę do spania, umyłam twarz i zęby i byłam gotowa.
Kolejny raz skacząc przemieściłam się do drugiego pokoju i wreszcie mogłam położyć się na wielkim i wygodnym łóżku, w którym leżał już Louie. Ułożyłam głowę na jego torsie i wtuliłam się w niego. On objął mnie rękoma i ucałował w czoło.
 - Idziemy spać? - Zapytał się.
 - Yhmmm..., jestem zmęczona.
 - W takim razie gaszę światło. - Sięgnął dłonią do szafki nocnej gdzie była lampka.
Kiedy pokój ogarnęła ciemność głowę ułożyłam na poduszce i obróciłam się tak, aby mimo panującej ciemności mogliśmy na siebie zerkać. Lou przybliżył się na tyle, że nasze twarze dzieliły jedynie milimetry, a swoją dłoń wślizgnął pod moją koszulkę, bu gładzić moje plecy przez co na mojej skórze pojawiły się przyjemne dreszcze. Na koniec pocałował mnie jeszcze w usta i mocniej do siebie przytulił.
 - Dobranoc skarbie.
 - Dobranoc. - Odpowiedziałam i zamknęłam oczy, by pogrążyć się w krainie snów.



Perspektywa Liam'a.
Dziś przed koncertem mieliśmy jeszcze wywiad w jakimś programie rozrywkowym, o którym na śmierć zapomniałem. Pośpiesznie wziąłem prysznic i na szybko wybierałem w miarę przystępne ciuchy.
Niall i Zayn, którzy byli już na dole co chwila przysyłali mi sms-y, że mam się pośpieszyć, bo Paul się niecierpliwi.
Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, abym o czymś tak ważnym zapomniał, a że nikt z moich współlokatorów nie był na tyle miły, aby mnie obudzić to wyszło jak wyszło.
Spryskałem się jeszcze pierwszym, lepszym perfumem, który leżał na komodzie i mogłem wychodzić.
Zamknąłem drzwi i biegiem kierowałem się do windy. Wychodząc, a właściwie wybiegając zza zakrętu spostrzegłem dziewczynę, która stała przy jednych z drzwi i uparcie szukała czegoś w torebce. Starałem się ją wyminąć, ale przy tak dużej szybkości z jaką biegłem nie było to możliwe. Zahaczyłem ramieniem o jej przez co torebka, którą trzymała w rękach upadła na wykładzinę, a większość jej zawartości wysypała się. Momentalnie zatrzymałem się i podbiegłem do dziewczyny.
 - Tak strasznie cię przepraszam. Nic ci nie jest? Zaraz wszystko posprzątam. Naprawdę nie chciałem. Biegłem tak szybko, że spostrzegłem cie dopiero w ostatniej chwili. - Zacząłem ją przepraszać i przyglądać się jej. Momentalnie przykuła mnie jej egzotyczna uroda. Ciemna karnacja, ciemne oczy i długie, kręcone, brązowe włosy.
 - Nic się nie stało. - Odpowiedziała przemiłym głosem i nachyliła się, by pozbierać rzeczy.
Chwilę potem uczyniłem to samo, by jej pomóc. Chcąc podać jej portfel brunetka również za niego chwyciła w skutku czego nasze dłonie otarły się o siebie. Lekko się uśmiechając przeniosłem swój wzrok na jej oczy co ona również uczyniła. Uśmiechnęła się promiennie, a na jej policzkach ukazały się urocze rumieńce. Podczas tego zajścia przez moje ciało przebiegło dziwne mrowienie i uczucie, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłem. Otrząsnąłem się i przystąpiłem do dalszego zbierania rzeczy mulatki. Kiedy wszystko już znajdowało się na miejscu podałem jej rękę, aby pomóc jej wstać. Przyjęła mój gest i podziękowała.
 - Wynagrodziłbym ci jakoś ten wypadek, ale niestety strasznie się śpieszę. Może innym razem. - Ścisnąłem jej dłoń i delikatnie ucałowałem na pożegnanie.
 - Nie ma sprawy, leć. - Uśmiechnęła się, a ja kolejny raz zacząłem biec w stronę windy.
 - I jeszcze raz przepraszam. - Krzyknąłem robiąc pół obrót, by móc ją zobaczyć jeszcze raz.
Kilkakrotnie naciskałem ten sam przycisk jakby miało to pomóc w przyśpieszeniu windy. Kiedy wreszcie znalazła się na moim piętrze wpakowałem się do niej jak najszybciej i kolejny raz „gwałciłem” jeden przycisk.
 - Możemy jechać! - Krzyknąłem kiedy tylko drzwi windy się otwarły.
 - No nareszcie. - Wzdychnął Harry i mogliśmy ruszać w drogę.
 - Coś ty tak długo robił? - Dopytywał się Zayn kiedy byliśmy już w busie.
 - No przecież musiałem jakoś wyglądać, no i jeszcze niechcący wpadłem na pewną dziewczynę więc też zeszło mi na tym trochę czasu. - Wytłumaczyłem.
 - Dziewczynę powiadasz? Ładna była? - Hazza wścibsko się wypytywał.
 - Jak dla mnie tak i to nawet bardzo. - Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie dziewczyny.
 - A jak ma na imię? - Tym razem zapytał Zayn.
 - Nie mam pojęcia. Nawet nie zdążyłem się zapytać.
 - No Liam ty cieloku. Jak mogłeś się jej nie przedstawić? - Harry spojrzał na mnie zdziwiony.
 - Totalnie wyleciało mi to z głowy. Wszystko przez ten pośpiech, ale spokojnie, jeszcze dzisiaj się tego dowiem. 



_________________________________________
Siemka kochani. ; **
I kolejny raz musieliście długo czekać na rozdział. ; (( So so sorry.
Rozdział jak dla mnie jest taki se... -,- ostatnio wg. myślę, że rozdziały są coraz bardziej nudne. Wszystko niewyobrażalnie się ciągnie, ale nie umiem nie opisywać wszystko ze szczegółami. ; pp
Mam nadzieję, że Wam spodoba się chociaż w niewielkim stopniu i zostawicie po sobie komentarz.

A teraz jeszcze kolejna nominacja do Libster Award. ; )
Nominacja od Mrs. Horan *.*

1. Jak się nazywasz?
Pamela.
2. Masz hobby?
Owszem. Gram na perkusji.
3. Kto jest twoim idolem oprócz 1D?
Obsada "The Vampire Diaries".
4. Masz zwierzę?
Tak. Chomika Ian'a.
5. Ulubiony blog?
Hmmm... jest ich dużo, ale moje ulubione to --> KLIK  oraz KLIK
6. Gdzie chcesz pojechać?
Chciałabym odwiedzić Londyn oraz jakąś egzotyczną wyspę. 
7. Grasz na instrumencie?
Tak jak wcześniej wspomniałam gram na perkusji.
8. Co myślisz o Zerrie, Laniele, Elounor i Halor?
Każdy z związków akceptuję. Lubię wszystkie z ich dziewczyn.
9. Ulubione jedzenie?
Pizza, tortilla, spaghetti.
10. Co myślisz o moim blogu?
Niestety nie czytam.



Jeszcze raz pozdrawiam i czekam na piękne komentarze. ♥