czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 4 ♥


Budzik obudził mnie o 9.oo. Ubrałem się w  bluzkę w biało – czarne paski, czerwone rurki i białe trampki. Umyłem zęby, ogarnąłem włosy i ruszyłem w stronę szpitala. Na szczęście w domu jeszcze wszyscy spali. Zostawiłem im karteczkę i wyszedłem. Po drodze wstąpiłem jeszcze do kwiaciarni i kupiłem bukiet biało – czerwonych goździków, które Sami uwielbiała. Kiedy byłem już na miejscu udałem się pod salę nr 177.  Widząc, że Sam śpi podszedłem do niej cicho i pocałowałem w policzek, jednak zaraz się obudziła i ze zdziwieniem spojrzała w moją stronę.
 - Dzień dobry piękna! - Powitałem ją z wielkim bananem na twarzy, a następnie wręczyłem kwiaty.
 - Lou? Co ty tu robisz? I dziękuję. - Wzięła ode mnie kwiaty i podciągnęła się na rękach aby usiąść.
 - Postanowiłem przyjść do ciebie wcześniej, aby wyjaśnić parę spraw.
 - Dobrze, mów. - Spojrzała na mnie, a ja wziąłem głęboki oddech i zacząłem.
 - Sami czy ty naprawdę kochasz Zayn'a? - Powiedziałem ze wzrokiem wbitym w ziemię.
 - Louis.. - Zaczęła niepewnie. - Tak kocham Zayn'a.
 - Aaa..., a gdybyś z nim nie była wróciłabyś do mnie?. - Tym razem spojrzałem jej prosto w oczy.
 - Lou.. ja nigdy nie przestałam cię kochać, ale chcę abyś wiedział, że nie mogę zapomnieć w jaki sposób mnie potraktowałeś. - Mówiąc to spojrzała na mnie z takim żalem, że aż ukuło mnie w sercu.
 - Przepraszam, wybacz mi!! Wtedy woda sodowa uderzyła mi do głowy. Zerwanie z tobą to największy błąd mojego życia. Błagam wróć do mnie.! - Wypowiedziałem wszystko na jednym tchu i czułem  jak do oczu napływają mi łzy.
 - A co na to wszystko Zayn, przecież nie mogę go tak po prostu zostawić.
 - Nim się nie martw, on jakoś to zniesie. Poza tym i tak dowiedział się o moim uczuciu do ciebie. On da radę, a ja nie. Jesteś całym moim życiem.
 - Louis ja tak nie mogę.! - Nagle po jej policzkach zaczęły płynąć łzy.
 - Dobrze.. Ale wiedz, że ja zawsze będę na ciebie czekać. - Spojrzałem na nią ostatni raz i bez słowa wyszedłem.

Perspektywa Niall'a.
 - Zayn idziesz z nami do Sam? - Krzyknąłem w stronę pokoju mulata.
 - Jasne, dajcie mi chwilkę. - Odpowiedział i po chwili zszedł na dół.
 - A gdzie Louis? - Zaczął rozglądać się po domu.
 - Zostawił karteczkę, że wychodzi i że mamy do niego nie dzwonić.
 - Aha.. - Odpowiedział. Szczerze mówiąc pomyślałem, że nawet cieszy się, że go z nami nie będzie.
 - To co idziemy?! - Zawołał wesoło Hazza.
 - Tak! - Odkrzyknęliśmy wspólnie i ruszyliśmy w stronę szpitala.
W drodze kupiłem sobie jeszcze kebaba.
 - Jakby nie mogli robić większych. - Powiedziałem lekko zawiedziony do chłopaków, a oni zaczęli się śmiać.
 - Dla ciebie to by musieli zrobić wielkości naszej plazmy. - Zażartował sobie Liam. Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Kiedy weszliśmy już do budynku ruszyliśmy w stronę sali na której leżała Samanta.
 - Hej..!! - Zawołaliśmy wszyscy razem i rzuciliśmy się na łóżko robiąc grupowy uścisk.
 - Boże, nie widzieliśmy się jeden dzień, a wy dostajecie jakieś padaki. - Odpowiedziała delikatnie się podśmiechując. Wtedy podszedł do niej Zayn i z zaskoczenia pocałował.
 - Witaj kochanie.
 - Yyy.. i tak po prostu już między nami wszystko ok? - Spojrzała się po nas co oznaczało, że chce z nim zostać sam na sam.
 - To my może wyjdziemy? - Zaproponowałem i szybko wycofaliśmy się z sali.

Perspektywa Samanty.
 - Czemu to zrobiłeś? Czemu mnie pocałowałeś? - Zdenerwowana zapytałam.
 - Bo jesteś moją dziewczyną. - Zrobił zakłopotaną minę.
 - I tak po prostu mam zapomnieć jak mnie olewałeś?!
 - No dobrze przepraszam, ale wiesz, że musiałem porozdawać te cholerne autografy.
 - Tak wiem, ale mógłbyś się mną bardziej interesować.
 - Dobrze obiecuję, że się poprawie. - Przyłożył dłoń na serce i pocałował w policzek.
 - Tym razem ci wybaczę, ale kolejnej szansy nie dam.  - Uśmiechnęłam się delikatnie.
 - Wiesz, że cię kocham? - Spojrzał mi w oczy.
 - Tak wiem. - Zbliżyłam się do niego i pocałowałam namiętnie.
 - Uuuu.. - Usłyszeliśmy za naszym i plecami. -  Skoro już jest między wami wszystko ok to teraz lepiej powiedz jak się czujesz?. - Dodał Liam.
 - Już lepiej tylko te okropne blizny. - Wskazała na ręce i czoło.
 - Lekarz mówił, że nie będzie ich prawie widać. - Uspokoił mnie Niall.
 - Z bliznami, czy bez dla mnie i tak będziesz najpiękniejsza. - Uśmiechnął się Zayn.
 - Och.. jakie to słodkie. - Odezwał się Harry robiąc dzióbek.
 - Dziwne, że Lou nie przyszedł z nami. - Naill odszedł od tematu.
 - Właśnie tak po prosu wyszedł z domu i nawet nie powiedział kiedy wróci. - Dodał Liam.
 - On był dzisiaj u mnie. - Powiedziałam niepewnie i spojrzałam na dłonie.
 - Jak to był u ciebie? Czego chciał? - Zapytał zdenerwowany Zayn.
 - Przyszedł tylko porozmawiać i gdzieś poszedł. Myślałam, że wrócił do domu. - Zdenerwowałam się, gdyż mógł się przejąć moją odpowiedzią na zadane pytanie. W tym momencie wszedł lekarz.
 - Witam panno Payne.
 - Dzień dobry. - Wszyscy grzecznie odpowiedzieliśmy.
 - Mam dla pani dobrą wiadomość. Jeżeli czujesz się już na tyle silna możesz wrócić dziś do domu.
 - Yeii.. - Krzyknęli chłopacy.
 - My się nią już dobrze zaopiekujemy. - Powiedział troskliwie Niall.
 - To rozumiem, że mogę już panią wypisać? - Zapytał lekarz patrząc na mnie.
 - Oczywiście. - Odpowiedziałam twierdząco.
 - Dobrze, niech pani tylko tu podpisze. - Wskazał palcem na dokument, pożegnał się i wyszedł.
 - No to dalej na co czekasz, pakuj się, przebieraj i jedziemy do domu.
 - Dobra, spokojnie, bez nerwów. - Uśmiechnęłam się w ich stronę, a po chwili skupiłam wzrok na Harrym. - Harry.... - Zawołałam go i machnęłam ręką w moją stronę, aby do mnie podszedł. Zbliżyłam twarz do jego ucha i szepnęłam : - Mógłbyś poszukać Louis'a , zdaje mi się, że może zrobić coś głupiego. Proszę.
 - Dobrze. - pokiwał zrozumiale głową. Chłopcy nie rozumiejąc o co chodzi popatrzyli tylko po sobie.
 - Yyy.. o co chodzi?? - Zapytał Liam.
 - Nic ważnego braciszku. To taka nasza mała tajemnica. - Puściłam oczko do Harrego, a on wyszedł z sali. Podniosła się z łóżka, aby zacząć się pakować.
 - To my poczekamy na korytarzu. - Oznajmił Niall.
 - Ok, a ty Zayn mógłbyś zostać? Trochę mi z tym pomożesz.  - Wskazałam na ubrania walające się po podłodze.
 - Jasne. - Uśmiechnął się i podszedł w moją stronę.
 - Zacznij już pakować moje rzeczy, a ja się ubiorę. - Uszykowałam rzeczy i usiadłam na łóżku. - Odwróć się i ani nie waż się podglądać.! - Krzyknęłam na Zayn'a.
 - Przecież tyle razy widziałem cię nago, nie dasz mi odświeżyć pamięci? - Zrobił minę niczym kot ze Shrek'a.
 - Przestań! Nawet o tym nie myśl przecież jesteśmy w szpitalu.
 - Ale w domu mi to chyba wynagrodzisz? - Uśmiechnął się.
 - Może.. - Wytknęłam mu język i zaczęłam się ubierać. - I tak widzę, że patrzysz.
 - Alee.. już nie bądź taka. - Spojrzałam na niego karcącym wzrokiem i szybko wciągnęłam spodnie. Gotowi wyszliśmy na korytarz.
 - Dłużej się nie dało? - Powiedział Harry. Wytknęłam mu tylko język i Liam zadzwonił po taksówkę. Po dwudziestu minutach byliśmy już w domu.


_______________________________________
No i mamy 4 rozdział!!
Wiem, że nudny ale obiecuję, że w kolejnym wam to odpłacę.
Dziękuję za dotychczasowe komentarze, jednak chciałabym aby było ich jeszcze więcej ^_^.
Jeżeli będzie co najmniej 5 komentarzy kolejny rozdział pojawi się szybciej!!
Do następnego ; DD

6 komentarzy:

  1. Extraaa ! Czekam na kolejny ! Jestem ciekawa co z Lou .. ; ) Jesteś mega ! xxx Pozdrawiam Juliett ; **

    http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Więcej...więcej...proszę o więcej.Ja chce sexy Lou plisssssss. to mój blog http://give-you-that.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. ;D Dodaj szybko nastepny. ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuper :D Mam nadzieję że Sam będzie w końcu z Louim <3 xd
    Pozdrawiam, super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Weszła tutaj po tym jak zostawiłaś komentarz u mnie i muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi się podoba :D
    Ciekawe jak to będzie z Sam, Lou i Zaynem....
    No nic, czekam na nn! xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. już jest 7 !!!
    czyli będzie nowy !! jej !
    super rozdział rozdział :D
    czekam na nexta i zapraszam do siebie na nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń